poniedziałek, 26 października 2015
Nie do ubicia.
Jakiś czas temu Połączone siły Imperialnej Gwardii pod dowództwem moim i Gen. Oskara starły się na polu bitwy z Nekronami Igora.
Oto kilka zdjęć z przebiegu gry:
Po stronie Xenos: Nekrońscy Wojownicy wspierani przez swoich przywódców w liczbie nieprzebranej i okrutnej.
Poza kadrem siedzi Lord w barce i dodam, że nieźle namieszał w szykach Gwardii. ; )
Po stronie Imperium Ludzi: Okopana jak za starych dobrych czasów Gwardia. Linia obrony Ageis z Quadgunnem. Szwadron Leman Russów z battlecannonem, dwie pojedyncze Mantikory, dwie drużyny dowodzenia ze wsparciem artyleryjskim, i 4 oddziały weternaów w tym dwa w rezerwie.
Rzut na nacierających powoli Nekronów, którzy pomimo miażdżącego bombardowania, parli dalej naprzód dzięki wzmocnionym protokołom reanimacji. Gwardia trzymała się dzielnie.
Tutaj nie jest już tak różowo dla sił Imperium. Wielki oddział nekronów, który pełzł powoli od początku spotkania na lewą flankę znalazł się w zasięgu rażenia swoich broni i nękał oddziały weteranów, kontrolujące oznaczki, zdobywając jednocześnie punkt za przełamanie linii.
Po drugiej stronie Nekrońsku Arcylord w barce dokonywał istnego spustoszenia, ściągając na siebie wszystkie działa Gwardii Imperialnej. Umożliwiło to reszcie nekronów niezakłócony marsz naprzód i kontrolę celów misji.
Mecz przeszedł w punkt impasu, kiedy po stronie gwardzistów nie zostało wystarczająco siły ognia by zmieść nekrońskie oddziały kontrolujące oznaczniki, a Nekroni nie mogli przebić osłony, którą zapewniała linia umocnień, za którą skryły się imperialne niedobitki.
Mecz zakończył się jednak zwycięstwem Nekronów i to głównie dzięki Nekrońskiemu Lordowi, który ściągnął całą siłę nieprzyjaciela na własne barki (barkę), co dało możliwość jego wojownikom by powoli pozajmować strategiczne pozycje na mapie.
Wynik: 14:6
środa, 21 października 2015
Taktyczny Manewr
Pierwszy raz w ramach naszych kampanii doszło do starcia pomiędzy dwoma wrogimi formacjami Gwardii Imperialnej.
Był to pokaz doskonałej taktyki manewrowej 707 regimentu, który idealnie skontrował wystawienie najbardziej niszczycielskich jednostek Oskara.
Po udanym rzucie na przejęcie inicjatywy było jasne, że Generał Oskar jest w solidnych tarapatach.
Ale to nie był ostatni as w rękawie Lorda Alexandra.
Rzut na pole bitwy w pierwszej turze.
Biało-Czerwoni w sile dwóch oddziałów weternaów z meltami w chimerach, ciężkie wsparcie w postaci klasycznego Lemana, Drużyna Dowodzenia oraz nieobecne jeszcze na polu bitwy Zwiadowcze Sentinele z Miotaczami Ognia.
Po stronie Lorda Generała Hammermanna: Jego Drużyna Dowodzenia , Weterani z Lascanonnem w Chimerce. Weterani z Lasscanonem bez Chimerki, Dwa małe oddziały Ratlingów, a jako wsparcie ogniowe - Trzy Sentinele z Lascanonami oraz potężne Samobieżne Działa typu Rapier z asortymentu Forge Worldu.
Rapiery broniące wąskiego przesmyku. Niestety dzięki skradnięciu inicjatywy i kontr-rostawieniu armi Alexandra nie mogły oddać celnych strzałów do późnych tur meczu.
Za to większość sił 707 regimentu mogła bez skrupułów pruć do nieprzyjaciela już od pierwszego gwizdka. AKUKU LORDZIE HAMMERMANN!
Najsilniejszy cios miał jednak dopiero nadejść.
Trzymane do tej poty Zwiadowcze Sentinele 707 Regimentu pojawiły się na polu bitwy w 2giej turze.
Po czym w 3ciej wykonały udaną 11 calową szarżę na oddział Lorda Heidenricha.
Zdjęcie przedstawia desperacką próbę odparcia kroczących maszyn.
Trzeba tu uznać wolę walki Generała Oskara gdyż jeden z Sentineli został usunięty dzięki meltabombie.
Zwycięstwo przypieczętowało przejęcie kluczowej Relikwii przez weteranów z Vordrast, kończąc tym samym mecz wynikiem 15 : 5
poniedziałek, 5 października 2015
Gruby Benek mocno śpi...
Astra Militarum na pozycjach wyjściowych - na pierwszym planie bateria Wivern osłaniana przez weteranów z działami laserowymi. Za nimi Gruby Benek - drzemiący kolos z armatą której wielkość świadczy o problemach psychicznych konstruktora ...
Na drugim skrzydle jeszcze więcej piechoty i Hellhound - miotający ogniem stalowy potwór.
I na końcu szwadron kawalerii ukryty za murem ..
No to zaczynamy - choć Astra Mili...cośtam czyli krótko mówiąc Gwardia rozstawiła się jako pierwsza, to orkowie po drugiej stronie stołu nażarłwszy się grzybków halucynogennych ruszyli nieco wcześniej niż pozwalały reguły - za nimi do boju ruszyli Marines z zakonu Leśnych Widm (po prawdzie to Janek rzucił zajebiście ważną szóstkę na przejęcie inicjatywy).
Po pierwszej turze orczo-marinowej zielona kupa dobiegła niemal do połowy stołu.
Na głowach weteranów zlądowała kapsuła (w tej roli urocza szklaneczka z Gandalfem bo mi się szukać modelu nie chciało) z Drednoughtem - ten jednak średnio się spisał, bo choć miotraczem trochę pogłaskał weteranów to Hellhoundowi krzywdy nie zrobił...
Predator i Vindykator też zrobiły głównie szum ...
Na koniec tury orko-mariny zdobyły 4 pkt.
Do walki wkroczyła Gwardia ... Na początek Benek, Hellhound i laskanony zaczęły naparzać do Dreada, ale jak się okazało zez rozbieżny rozlazł się po gwardyjskich celowniczych - festiwal jedynek i zero efektu.
Natomiast zupełnie inny efekt miała salwa Wivern - chlast, chlast, chlast ... x 12 ...i z orkowej megabandy zostało 3 chopaków - i skitrany wodzunio z konowałem ...
A oto właśnie wredne Wiverny ...
Na koniec tury gwardole zdobyły 2 pkt.
Druga tura - połączonych sił zielonych (czyżby Greenpeace ?) - z rezerwy wychodzi szwadron deffkopterków i marinowy gunship ...
Szturmowy Dred przygrzmocił Grubemu Bankowi nieziemsko - sześć hullpointów pooooszło .... ! Jeszcze trzy ...
Do akcji po drugiej stronie weszła kawaleria - tu moment przed szarżą, w której kawalerzyści zmielili oddział szturmowców Leśnych Widm.
Benek znów trochę postrzelał ...
... ale Drednought przetrwał ...
Wiverny znów przemieliły orkową piechotę - tym razem dzięki konowałowi zostało kilku orków, konował i wodzuniu ...
Drugi pluton szturmowców nie zostawił wątpliwości, kto posiada więcej powera w walce wręcz. Kapitan Sywerius własnoręcznie rozszarpał kawalerzystów.
Ważniejsza była jednak szarża ocalała z ostrzału Wivern Ojca Szefuńcia - w swej szarży jak przywalił Powerclaw'em w Grubego Benka, że mu się wszystkie zębatki stopiły - apokaliptyczny wybuch nie był aż taki apokaliptyczny, ale mimo to spadły jeszcze dwie Wiverny (w tym jedna z ostrzału Predatorów bodajże)
Na drugim skrzydle dostał również piekielny Hellhound ...
Kilka pozostałych orków pod wodzą konowała dopadła w walce wręcz kolejny oddział weteranów.
Wychodzący z rezerwy drugi szwadron deffkopterków tak się zakręcił przy wychodzeniu na pozycję strzelecką, że ... zapomniały wystrzelić ...
Gwardzistom pod koniec gry, po zniszczeniu niemalże całego pancernego wsparcia, pozostało bardzo niewiele. Na lewy skrzydle dwa lascannony...
Oraz skromne niedobitki w centalnej części formacji.
Stormtalon w akcji ... też się cieszy, bo w tym momencie szale zwycięstwa ostro przechyliły się na stronę zielonej koalicji...
... zwłaszcza, że już po chwili na prawym skrzydle gwardii ostatnie niedobitki odchodzą w zapomnienie ... ostatnia Wiverna uszkodzona ...
W sumie... zaczęły się dożynki ... zwłaszcza, że Vendetta wciąż nie mogła wyjść z rezerwy, pewnie pętając się gdzieś po okolicy pola bitwy - zapewne na pomyłkę nawigacyjną wpłynęło pozostawienie przez orków na pobliskim lotnisku skrzynki z lokalnym napojem wyskokowym wzmocnionym samogonem przez orków warzonym ...
Orki nawet w oddziale liczącym trzy sztuki potrafią być upierdliwe poprzez kontrolowanie ważnego celu misji.
... a nawet dwóch celów ...
Na środku pola bitwy orkowe resztki i szturmowcy wycięły w pień pozostałych weteranów gwardii. Deffkopterki natomiast celną salwą (pięć na pięć trafionych) ostrzelały Vendettę ... niestety efekt mimo siły 8 żaden ...
W taki oto uroczy sposób dobrnęliśmy do piątej tury w której gwardii zostały dwa modele...
Niestety przy rzucie na kontynuację wykulało się "dwa", co oznacza koniec gry przy wyniku 13:8
dla koalicji Wilgiego Szyfa Waaaagh Tzingha i Kapitana Leśnych Widm Syweriusa.
piątek, 2 października 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)